Chleb pszenno - żytni na zakwasie.

Jeden z lepszych chlebów jaki do tej pory robiłam. Oczywiście w kategorii chlebów z jasnej mąki, bo z ciemnym razowym chlebem każdy biały u mnie przegrywa. Wyłącznie u mnie, bo rodzina woli właśnie takie jasne. Zrobiłam od razu dwa bochenki z czego się niezmiernie cieszę, bo zostało troszkę na drugi dzień i o dziwo na trzeci też. Teraz przynajmniej wiem jak  zachowuje się taki chlebek po kilku dniach. A zachowuje się bardzo przyzwoicie. Nawet na trzeci dzień jest miękki, smakuje wyśmienicie, nie kruszy się i nie pleśnieje jak niektóre wypieki ze sklepu. 
Źródło: pracownia wypieków

Zaczyn:

• 360 g mąki pszennej (typ 650) - w oryginale żytnia chlebowa 720 
• 300 g wody
• 20 g zakwasu żytniego

Ciasto właściwe:

• 230 g mąki żytniej (typ 720)
• 300 g mąki pszennej (typ 650)
• 400 g wody
• 1/2 łyżki soli
• 3 g drożdży suszonych instant

Przygotowanie:

Wieczorem składniki zaczynu mieszamy w misce. Nie miksujemy, chodzi tylko o to, żeby wszystko się połączyło. Miskę przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 12-16 godzin.

Następnie rano dodajemy do zaczynu wszystkie pozostałe składniki. Mieszamy dokładnie - może być mikserem, ale nie za długo, tak ok. 5 minut by składniki się połączyły. 

Zostawiamy pod przykryciem na ok.30-60 minut. 

Ciasto przekładamy do formy wysmarowanej olejem słonecznikowym i otrębami (dzięki temu chleb nie przywiera). 

Zostawiamy do wyrośnięcia na 50-60 minut. Wierzch posmarować roztrzepanym jajkiem lub olejem i posypać mąką. 

Piekarnik nagrzewamy do 230 st. C Wyrośnięte ciasto wstawiamy do piekarnika. Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 220 st. C. Jeśli chleb zbyt szybko się rumieni przykrywamy go folią aluminiową. Dopiekamy 30-40 minut. 

Po upieczeniu wyjmujemy koniecznie z blaszki i dokładnie studzimy. Nie koimy gorącego chleba.